w skrócie... znowu ;)
Święta, święta i po świętach... była okazja odpocząć od codziennej zawieruchy: praca, dom, rodzinka, budowa. A dzieje się ostatnio na budowie, dzieje :) Na szczęście na razie same pozytywy (odpukać ;) )
Po pierwsze: instalacja elektryczna zrobiona. I ta zewnętrzna i wewnętrzna, skrzynka jest, licznik powieszony. Nawet pierwszy rachunek przyszedł ;)
Po drugie: ślepe wylewki zrobione. W końcu nie mam piaskownicy w kuchni ;) Całkowita zmiana perspektywy na parterze. W garażu wylewka zatarta na gotowo :)
Przy okazji wylaliśmy też stopień przed drzwiami wejściowymi.
Po trzecie: kanalizacja i instalacja wodna zrobiona. Tutaj były małe problemy przy rozplanowaniu łazienki na dole, ale daliśmy radę i wszystko poszło po naszej myśli.
Licznik wisi, papiery załatwione.
W tym temacie pozostało tylko podłączyć się do sieci kanalizacyjnej.
Gdzieś "po drodze" wydarzyło się małe ognisko :)
Teraz przed nami - moim zdaniem - trudne wybory: piec do CO oraz kominek z płaszczem. No i brama garażowa, chociaż tutaj mamy już wstępną wycenę na Gerdę, ale to na razie jedyna jaką mamy. Może polecicie jakąś firmę?
I jeszcze na koniec pozdrowienia z naszej niedawnej i bardzo krótkiej wycieczki: Tatry od strony Słowacji :)